Od wykrycia pierwszego przypadku cholery w czerwcu tego roku, w miejscowości Tawila, w Północnym Darfurze w Sudanie, zgłoszono ponad 1180 zachorowań, w tym ok. 300 u dzieci, oraz co najmniej 20 zgonów. Oznacza to gwałtowne rozprzestrzenianie się choroby w mieście, które od kwietnia przyjęło ponad pół miliona osób wewnętrznie przesiedlonych, uciekających przed brutalnym konfliktem.
Pomimo że cholera jest chorobą, której można łatwo zapobiec i skutecznie ją leczyć, pustoszy obecnie Tawilę i inne części Darfuru, zagrażając życiu dzieci – zwłaszcza tych najmłodszych i najbardziej bezbronnych
– powiedział Sheldon Yett, przedstawiciel UNICEF w Sudanie.
Wspólnie z partnerami robimy, co w naszej mocy, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby i ratować życie. Nieustająca przemoc powoduje jednak, że potrzeby rosną szybciej, niż jesteśmy w stanie je zaspokoić. Apelujemy raz jeszcze o bezpieczny i niezakłócony dostęp, by dotrzeć do tych dzieci. One nie mogą czekać ani dnia dłużej
– dodał.