Nieustanne zagrożenie ciągłymi ostrzałami i ukrytymi minami, ujemne temperatury, przerwy w dostawach prądu, zamknięta szkoła i brak kontaktu z rówieśnikami – po niemal dwóch latach wojny 11-letni Bohdan opłakuje utracone dzieciństwo. Chłopiec mieszka w Izyum, w obwodzie charkowskim – mieście, które od rosyjskiego ataku na Ukrainę uległo niemal całkowitemu zniszczeniu.
Wojna bardzo zmieniła moje życie. Nie chodzę już do szkoły, unikam miejsc, w których mogą znajdować się miny i nie robię dalekich spacerów. Przed wojną Izyum było wspólnotą. Wszyscy byli szczęśliwi i mili, a teraz wszystko jest zepsute i nikt nie został. Wielu przyjaciół wyjechało
– mówi Bohdan.
© UNICEF_UNI496725_Filippov
Moja szkoła jest w ruinie. Chciałbym móc tam wrócić, zobaczyć się z przyjaciółmi i pospacerować. Przez przerwy w dostawie prądu i internetu nauka online jest trudna. Używanie do tego telefonu powoduje, że męczą mi się oczy i pogarsza się wzrok
– podkreśla ze smutkiem.
© UNICEF_UNI496713_Filippov
Chcę zostać strażakiem. Aby to osiągnąć, muszę się uczyć, wiedzieć, gdzie można bezpiecznie stąpać, jak gasić pożary i, co najważniejsze, w jaki sposób pomagać ludziom
– wylicza.
© UNICEF_UNI496721_Filippov